sobota, 5 czerwca 2010

Forum turystyczne

Szczecin jest miastem, do którego coraz częściej napływają inwestorzy. Nawet mimo kryzysu słyszy się o nowych biurowcach, sklepach, w których pracę znajdzie wiele osób. W Szczecinie wiele się także buduje i pisze o tym nasze forum turystyczne - vilandia.pl. Deweloperzy wierzą, że młodzi ludzie zaczną mieszkać na swoim, a Ci którzy do tej pory nie mogli zdecydować się na pozostanie w Szczecinie podejmą właściwą decyzję i zwiążą swoje życie z tym miastem. Więcej osób to i większy zarobek. Dlatego tak ważne jest dbanie o dobry wizerunek miasta. Zacząć należy od uczelni, do której przyjeżdżają młodzi ludzie, którzy po ukończeniu studiów często nie wracają już do rodzinnych miast i miasteczek, ale osiedlają się właśnie w Szczecinie. Ponadto trzeba postawić na rozwój. Strefa Ekonomiczna pojawiła się stanowczo za późno. Nie przyciągnie już tylu inwestorów, których mogła jeszcze kilka lat temu. Nie możemy jednakże być ciągle malkontentami. To, że dzieje się niewiele albo wolno, nie znaczy, że nie dzieje się nic i warto to podkreślać, bo dzieje się wiele, tylko dizałania te nie są nagłaśniane ze szkodą dla samego Szczecina.

Szczecinianin z krwi i kości nie zawsze będzie bronił swojego rodzinnego miasta nawet , gdy źle o Szczecinie pisze jakieś forum turystyczne. Niestety większość mieszkańców Szczecina zamiast coś robić, starać się, by żyło się w nim lepiej, bezpieczniej, przyjemniej woli pozostać w cieniu i po prostu sobie ponarzekać. Na wszystko – na kraj, na ludzi, na mentalność Polaków. Tymczasem sami nie starają się zmienić wizerunku jaki przylgnąć do Szczecina, jakoby było to miasto stoczniowców, którzy teraz pozostają bez pracy, bezrobotni wystają na ulicach z piwem w ręku, wystają w bramach popijając denaturat i zaczepiając młode dziewczyny. Nikt nie reaguje na takie opnie, nikt też nie stara się ich skomentować, zmienić postrzegania Szczecina przez pryzmat stoczniowców. W mieście żyją, pracują i starają się normalnie funkcjonować setki tysięcy innych osób, które ów wizerunek dotyka, które chciałyby się od niego odciąć. Niekiedy jedynym wyjściem jest wyjazd do innego miasta. I nagle okazuje się, że choć Szczecin był niewielkim miastem z tramwajami, to żyło się w nim lepiej, bo spokojniej. Nikt nie gnał nigdzie, nie spieszył się, nie musiał mieć nic na już, na teraz, na w tej chwili. Może warto docenić to w Szczecinie dopóki ma się jeszcze okazję.